27 kwietnia wybraliśmy się do Koszalina na wycieczkę. To był nasz pierwszy, wspólny wyjazd klasowy.

Zaplanowaliśmy sobie wizytę na dworcu PKP, ponieważ nie każde dziecko miało już okazję tam być. Byliśmy także na poczcie, aby wysłać do rodziców własnoręcznie wypisaną pocztówkę. Spotkaliśmy się z życzliwością obsługi - bardzo sympatyczna Pani przygotowała dzieciom poduszeczki do nawilżenia znaczków, wyjaśniła jak należy i gdzie przyklejać znaczek. Potem wrzucaliśmy pocztówki do skrzynki pocztowej. Teraz oczekiwać będziemy na wizytę listonosza. Ponieważ pogoda nam dopisała przespacerowaliśmy się ulicą Dworcową i Zwycięstwa, aż dotarliśmy przed Ratusz, a następnie wstąpiliśmy do Katedry. Stojąc przed nią i patrząc w górę, dzieci były zdziwione, że jest taka ogromna.

Na zakończenie wycieczki poszliśmy do McDonalds na poczęstunek. Pamiętamy, że z tego rodzaju przyjemnościami musimy jednak się ograniczać, aby mówić o zdrowym odżywianiu. Na do widzenia usłyszeliśmy, że byliśmy bardzo ładnie zorganizowaną i zdyscyplinowaną grupą.

Podróże i wycieczki, nawet te bliskie, to wielka radość i przyjemność. Poza wszystkim - uczą i kształcą.

Maria Blicharska